Ta płyta zaskoczy Was ona różnorodnością. Nic w tym dziwnego „Ekkelins Knecht”, to folkowo nastrojony soundtrack, w którym orkiestracje mieszają z elementami muzyki dawnej. Nie brakuje nawet tak karkołomnych połączeń, jak średniowieczny hip-hop w wykonaniu grupy Rapkalibur, która odpowiada za sporą część zawartego na krążku materiału. Jeżeli nie wyobrażacie sobie jak to brzmi, posłuchajcie „Wir haben ihn”.
Warto na pewno zwrócić również uwagę na utwory wykonywane przez takie zespoły, jak Faun, Arundo, Schandmaul, Sava czy Narrenfrey, gdyż to obecnie czołówka medievalnego grania u naszych zachodnich sąsiadów. Niektóre z ich utworów moglyby przyozdobić albumy z muzyką dawną (jak choćby „Tinta” Fauna), inne nawiązują do nowocześniejszych koncepcji (jak „Frei” Schandmaula).
Dzięki dużej różnorodności płyta ta ma niewielkie szanse zostać zauważona u nas. Placy preferują prostsze płyty. Ale może kiedyś zawita do nas film i wówczas wzrośnie zainteresowanie muzyka.

Rafał Chojnacki